Mordechaj Tenenbaum/Wciąż jesteśmy liczni

„Mordechaj Tenenbaum” został przygotowany na zlecenie Urzędu Miasta Białystok w związku z obchodami 67-tej rocznicy wybuchu powstania w białostockim getcie.

Napisałam o Mordechaju i Broni, którzy zamiast mówić o sobie (razem i osobno) potrafią mówić tylko o wojnie, o śmierci, której się spodziewają i o przeszłości, która okaleczyła ich bardziej niż myślą.

Tekst został przygotowany w oparciu o materiały archiwalne, w tym listy Mordechaja Tenenbauma, komendanta getta białostockiego i organizatora powstania i Bronki Klibańskiej-Winickiej, łączniczki Ż.O.B. po stronie aryjskiej. Przedstawienie opowiada o jednym dniu z życia Mordechaja i Bronki.


Mordechaj Tenenbaum. ​”Wciąż jesteśmy liczni” – słuchowisko Polskiego Radia

Tekst z tytułem „Wciąż jesteśmy liczni” został zaadaptowany na słuchowisko radiowe, w związku z 70. rocznicą likwidacji białostockiego.
getta.
Emisja słuchowiska odbyła się w Polskim Radiu Białystok oraz w Operze i Filharmonii Podlaskiej.Scenariusz i reżyseria: Dariusz Szada-Borzyszkowski
Realizacja dźwięku: Paweł Antosiewicz, Polskie Radio Białystok
Wystąpili: Aleksadndra Maj jako Bronka Klibańska-Winicka i Ryszard Doliński jako Mordechaj Tennenbaum
Wykorzystano archiwalną rozmowę reżysera z Bronką Klibańską-Winicką oraz piosenki białostockiego getta w opracowaniu i wykonaniu Karoliny Cichej z jej najnowszego projektu artystycznego „Jidyszland”
Źródło: radio.bialystok.pl


Mordechaj Tenenbaum. Niezwykły spektakl: jeden wieczór w getcie

W ramach obchodów rocznicy, w kinie Forum można było też zobaczyć spektakl „Mordechaj Tenenbaum” wg tekstu Marty Sokołowskiej, w reż. Ewy Kalety. Przedstawienie na podstawie listów i archiwalnych dokumentów, opowiadające historię jednego wieczoru, w którym spotkali się dowódca powstania i jego łączniczka – Bronia Winicka, przygotowała grupa młodych ludzi, m.in. z Supraśla. Dodajmy, przygotowała znakomicie, z ogromnym wyczuciem i delikatnością, bez zbędnej łopatologii, egzaltacji, nadmiaru słów, do muzyki na żywo. Młodzi odtwórcy głównych ról: Maciej Buchwald i Maria Rogalewska zagrali powściągliwie, ale w sposób tak niezwykle wyrazisty i przejmujący, że widzowie po spektaklu słusznie nagrodzili ich brawami na stojąco. Powstał piękny, czuły portret dwojga ludzi, którzy gdzieś w środku getta na chwilę zatrzymali czas. Rozmową o tym, co ich boli, czego się boją, i co robić będą, gdy „TO” się już skończy (Bronia np. chciała kupić cytryny, obłożyć się nimi i po prostu na nie patrzeć).
Piękny spektakl. Byłoby dobrze, gdyby aktorzy zagrali go jeszcze w Białymstoku przynajmniej kilka razy.
Źródło: gazeta.pl

Oto młodzi twórcy spektaklu „Mordechaj Tenenbaum” spróbują przełamać nieco nastrój. Wyobrazić sobie (i taką wizję przekazać), że wszystko choć przez moment mogłoby mieć inny wymiar. (…) Zobaczymy historię miłości dwojga młodych powstańców – jeden wieczór, wyjęty z ostatnich kilku miesięcy życia Mordechaja Tenenbauma-Tamaroffa (przywódcy powstania) i jego łączniczki Broni Winickiej-Klebańskiej. Mordechaj (gdyby nie wojna – kto wie – po studiach na semistyce na Uniwersytecie Warszawskim zostałby pewnie profesorem i wykładałby hebrajski albo amharski) – gdy Niemcy otoczyli bunkier, nie poddał się. Popełnił samobójstwo. Bronia, łączniczka po aryjskiej stronie, przeżyła, przechowała archiwum Tenenbauma, po wojnie zamieszkała w Izraelu. Listy powstańców oraz teksty archiwalne dotyczące getta są właśnie osnową literacką paradokumentalnego spektaklu. On sam jednak jest wyłącznie artystyczną wizją wydarzeń, jakie rozegrały się w sierpniu 1943 roku”.
Monika Żmijewska –  Gazeta Wyborcza Białystok
Źródło: gazeta.pl

„Spośród innych sztuk o podobnej tematyce, spektakl Sokołowskiej i Kalety wyróżnia intymny, osobisty ton. Unikając patosu i sentymentalizmu autorki opowiedziały kameralną historię miłości w czasach Zagłady, pokazały psychologiczny portret młodych ludzi, którzy mierzą się z rzeczywistością wojny i własnymi uczuciami.
Przedstawienie od strony realizacyjnej jest w pełni profesjonalne, ma także dużą wartość edukacyjną – oparte jest na autentycznych listach i materiałach archiwalnych. Może być szczególnie interesujące dla młodej widowni w Polsce i zagranicą, pokazuje bowiem mało znany epizod z historii Zagłady i czyni to w sposób niebanalny”.
Roman Pawłowski
Źródło: sztetl.org.pl i  poranny.pl


Fragment tekstu

Jak mi czasem brakuje sił, to chodzę po całym getcie i się rozglądam po tych żywych ludziach, zajętych swoimi sprawami, zakręconych na zdobyciu czegoś do jedzenia, czegoś do ubrania. Oni zapominają, bo nie wierzę, że nie wiedzą, że za chwilę stracą coś ważniejszego niż płaszcz czy kawałek chleba. Mam wtedy taką wielką ochotę, krzyknąć do nich, krzyczeć do nich, szarpać ich za ubrania, ciągnąć za włosy i mówić im, żeby wstali, żeby wszyscy wstali, że jak wszyscy wstaną w jednej chwili, to będzie nas tyle. Och Broniu, po co my o tym gadamy, będzie, co ma być. Nie, raczej nie można tak mówić, że będzie, co ma być. Chciałbym czasami być gdzieś indziej, nie patrzeć na te gęby, na te zaaferowane twarze. Ja tego nie rozumiem, idą do fabryki, robią cały dzień części broni, z której za chwilę się do nas strzela. A wszystko po to, żeby przeżyć jeden dzień, wszystko, żeby tylko utrzymać pracę i mieć co jeść. I to ich myślenie, że im bardziej będą produktywni w pracy dla Niemców tym większe szanse ich przeżycia, że to uchroni ich od zła. Wyczerpująca praca nie uchroni ich od zła. Żyd pracujący w fabryce nie jest tak cenny, jak myśli, że jest. Chciałbym powiedzieć im wszystkim, kołysanym nadziejami, jak wygląda rzeczywistość. Dostać się do ich zamkniętych głów i powiedzieć im jak to wszystko wygląda. Ale nie umiem, nie mogę. Zresztą, czy ja wiem, jak wygląda, co ja wiem, tyle, co ty mi powiesz i wszystkie inne łączniczki. Wiem tylko to, co się już zdarzyło, ale to, co ma się zdarzyć, to czasem wolałbym nie wiedzieć. Ale nie mogę naiwnie myśleć, że akurat nas tu, w Białymstoku nie zlikwidują. Że im się odmieni, odechce, a może nie zdążą. Że nas polubią. Mnie już momentami dusi, wiesz dusi od tego, co tutaj widzę. Tak bym czasem tych bałwanów, tych głupich bałwanów. Mam takie myśli, że za to, co robią, za te kłótnie, drobne kradzieże, oszukaństwa, aferki. Nerwy mam ostatnio. Zmęczony jestem…


​”Wciąż jesteśmy liczni” – słuchowisko w Polskim Radiu Białystok

​”Trzy postacie. Trzy historie. Jedno miejsce – getto białostockie tuż przed wybuchem postania. W piątek (16.08) o 11:15 i 22:15 Polskie Radio Białystok wyemituje słuchowisko „Wciąż jesteśmy liczni”. To najnowsza produkcja Polskiego Radia Białystok według sztuki Marty Sokołowskiej, przygotowana w związku z 70. rocznicą likwidacji białostockiego getta.” Sztuka powstała w oparciu o listy młodych ludzi zaangażowanych w ruch oporu – Mordechaja Tenenbauma i Bronki Klibańskiej-Winickiej.

W radiowym słuchowisku usłyszymy też piosenki białostockiego getta w opracowaniu i wykonaniu Karoliny Cichej z jej najnowszego projektu artystycznego „Jidyszland”. Reżyserem słuchowiska jest Dariusz Szada-Borzyszkowski, a realizatorem Paweł Antosiewicz.

Przez cały tydzień od 12 sierpnia, codziennie o 10:30 i 16:30, zdradzać będziemy kulisy powstawania słuchowiska oraz rozmawiać z autorami przedsięwzięcia. Przypomnimy też historię zagłady białostockiego getta. Słuchowiska będzie można wysłuchać na naszej antenie w piątek (16.08) o 11:15 i 22:15 oraz w niedzielę (18.08) o 18:10. Słuchowisko zostanie też wyemitowane w Operze i Filharmonii Podlaskiej.

„Wciąż jesteśmy liczni” Autorka sztuki: Marta Sokołowska

Sztuka powstała na podstawie listów Mordechaja Tenenbauma i Bronki Klibańskiej-Winickiej pisanych między lutym 1943 a październikiem 1944 roku.

Scenariusz i reżyseria: Dariusz Szada-Borzyszkowski
Realizacja dźwięku: Paweł Antosiewicz, Polskie Radio Białystok
Wystąpili: Aleksadndra Maj jako Bronka Klibańska-Winicka i Ryszard Doliński jako Mordechaj Tennenbaum
Wykorzystano archiwalną rozmowę reżysera z Bronką Klibańską-Winicką oraz piosenki białostockiego getta w opracowaniu i wykonaniu Karoliny Cichej z jej najnowszego projektu artystycznego „Jidyszland”. (ds/kjs)

Całego słuchowiska można wysłuchać na stronie Polskie Radio Białystok
Źródło: radio.bialystok.pl


Słuchowisko „Wciąż jesteśmy liczni” na XIV FESTIWALU TEATRU POLSKIEGO RADIA I TEATRU TELEWIZJI „DWA TEATRY – SOPOT 2014” w kategorii Słuchowisk

Słuchowisko „Wciąż jesteśmy liczni” na podstawie scenariusza Marty Sokołowskiej wzięło udział w XIV FESTIWALU TEATRU POLSKIEGO RADIA I TEATRU TELEWIZJI „DWA TEATRY – SOPOT 2014” w kategorii Słuchowisk. Prezentacja słuchowiska maiła miejsce 16 czerwca 2014 roku.

​WCIĄŻ JESTEŚMY LICZNI (Polskie Radio Białystok) 16 VI 2014  11:15
Autor: 
Marta Sokołowska
Reżyseria: 
Dariusz Szada-Borzyszkowski
Realizacja: 
Paweł Antosiewicz
Opracowanie muzyczne: 
Dariusz Szada-Borzyszkowski
Autor muzyki: 
Karolina Cicha
Obsada: 
Aleksandra Maj (Bronka Klibańska–Winicka)
Ryszard Doliński (Mordechaj Tennenbaum)

Trzy postacie. Trzy historie. Jedno miejsce: getto białostockie tuż przed wybuchem powstania. Sztuka autorstwa Marty Sokołowskiej powstała w oparciu o listy młodych ludzi zaangażowanych w ruch oporu – Mordechaja Tennenbauma, komendanta getta białostockiego i organizatora powstania, i Bronki Klibańskiej–Winickiej, łączniczki Żydowskiej Organizacji Bojowej po stronie aryjskiej, pisanych między lutym 1943 a październikiem 1944 roku. Słuchowisko opowiada o jednym dniu z życia Mordechaja i Broni, którzy zamiast mówić o sobie, potrafią mówić tylko o wojnie, o śmierci, której się spodziewają i o przeszłości, która okaleczyła ich bardziej niż myślą. Jest to kameralna historia miłości w czasach Zagłady, ukazująca psychologiczny portret młodych ludzi, którzy mierzą się z rzeczywistością wojny i własnymi uczuciami.
W słuchowisku wykorzystano piosenki białostockiego getta w opracowaniu i wykonaniu Karoliny Cichej z jej najnowszego projektu artystycznego „Jidyszland” oraz nagrane przez reżysera słuchowiska wspomnienia Bronki Klibańskiej.

Źródło: polskieradio.pl/teatr/dwateatry


Mordechaj Tenenbaum – historia miłości młodych powstańców

„Z okazji 67. rocznicy wybuchu powstania w białostockim getcie grupa 123 Store wystawiła spektakl „Mordechaj Tenenbaum”.
​W postać przywódcy powstania Mordechaja wcielił się Maciej Buchwald, jego ukochaną Bronkę Winicką zagrała Maria Rogalewska.
Tekst sztuki w oparciu o materiały archiwalne napisała Marta Sokołowska. Oprawę muzyczną spektaklu zapewnił zespół supraski zespół Trulejbas. Muzycy zagrali na żywo.”
Źródło: ​poranny.pl


​OBCHODY MIĘDZYNARODOWEGO DNIA PAMIĘCI O OFIARACH HOLOCAUSTU W BIAŁYMSTOKU

„W ramach Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu mającego na celu uczczenie pamięci ofiar pochodzenia żydowskiego, pomordowanych w czasie II wojny światowej Opera i Filharmonia Podlaska – Europejskie Centrum Sztuki w Białymstoku przygotowała dwa wyjątkowe wydarzenia.(…)
Realizowany przez OiFP-ECS projekt edukacyjny wykorzystuje najnowsze słuchowisko Polskiego Radia Białystok pt.: „Wciąż jesteśmy liczni” wg sztuki Marty Sokołowskiej w reżyserii Dariusza Szady Borzyszkowskiego.”
Źródło: jhi.pl


Białystok. Otwarta lekcja historii w Operze Podlaskiej

„Byliśmy, jesteśmy, będziemy” – pod takim hasłem odbywają się w Operze i Filharmonii Podlaskiej interaktywne zajęcia edukacyjne poświęcone życiu i zagładzie białostockich Żydów w czasie II wojny światowej.
Warsztaty objęte zostały patronatem Kuratorium Oświaty w Białymstoku. Przedsięwzięcie skierowane jest do uczniów szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych, i znajduje się w ofercie edukacyjnej OiFP w sezonie 2013/2014.
Projekt realizowany jest wspólnie z Żydowskim Instytutem Historycznym im. E. Ringelbluma oraz Polskim Radio Białystok. Każdy z tych partnerów wnosi niezwykły wkład w przedsięwzięcie. Radio Białystok – najnowsze słuchowisko pt.: „Wciąż jesteśmy liczni” wg sztuki Marty Sokołowskiej w reżyserii Dariusza Szady Borzyszkowskiego. Żydowski Instytut Historyczny – archiwalne materiały ze swoich zbiorów.”
Źródło: e-teatr.pl